Dynia pieczona po indyjsku rozgrzeje Was pikantnością i aromatem przypraw korzennych.
Mój ulubiony sposób przerobienia dyni, jem dość często i jeszcze mi się nie znudziła.
Świetnie zastąpi ziemniaki do obiadu, ale też dobrze smakuje sama np. z ketchupem.
Oczywiście możecie użyć gotowej mieszanki przypraw do grilla i też będzie ok. :)
Składniki:
dynia, obrana ze skóry i pokrojona w kostkę o boku ok. 2cm.
cebula czerwona, pokrojona w grubsze piórka
olej
sól morska
kmin rzymski, mielony
garam masala
papryka wędzona słodka, mielona
ziarna czarnuszki
Nagrzej piekarnik do 220 stopni Celsjusza.
Blachę wyłóż papierem do pieczenia. Pokrojoną dynię oraz cebulę rozłóż pojedynczą warstwą na blasze i skrop olejem, wymieszaj.
Posyp solą oraz przyprawami, wymieszaj dokładnie.
Piecz aż się zarumieni, około 40 min. W połowie pieczenia można podrzucić blaszkę żeby przemieszać dynię, aby opiekła się równomiernie.
Czas tej jesieni tak szybko ucieka. Chciałoby się zatrzymać słońce na dłużej, poszurać nogami w suchych liściach, pozbierać kasztany, powdychać zapach parku. A tymczasem za oknem szarość, deszcz i brak nadziei na poprawę okoliczności natury.
Udało się zrobić kilka fotek w ogrodzie korzystając z chwilowej łaskawości października.
To małe z grzywką to moja siostrzenica Nela, dzielnie dźwigająca dynię na rękach, plecach
i w innych dziwnych pozycjach niczym piłkę lekarską :)
i w innych dziwnych pozycjach niczym piłkę lekarską :)
A to małe kolczaste, to Tuptuś :D Tuptuś jest z Warszawy, ale zimuje u nas. Jemu też deszczowy październik się chyba nie podoba. Wychodzi z domowej kryjówki, pochłania sowitą porcję gotowanego kurczaka i idzie spać na 2-3 dni. Taki to pożyje, hehe! ;)
Chyba już przeczuwa co się zbliża i marzy o wiośnie w ogrodzie.
Pamiętajcie, że pod etykietą dynia znajdziecie też inne sposoby na nią.
Trzymajcie się ciepło w te jesienne wieczory. :)
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz