Co roku obiecuję sobie, ze nie będę robić pierników. I co roku znowu przychodzi mi do głowy ten szatański pomysł. :)
Wiem, wiem! Pierniki powinno robić się 6 tygodni przed Świętami Bożego Narodzenia, żeby zdążyły skruszeć, ale nikt nie zmusi mnie do świątecznego działania jeszcze w listopadzie. ;)
To dosyć pracochłonne zajęcie (i obiecuję Wam, ze pod koniec będziecie mieli go serdecznie dosyć), ale nic nie daje takiej frajdy dzieciakom i dorosłym. Duma Was będzie później rozpierać, więc odłóżcie na bok racjonalne myślenie i do dzieła!
Składniki na ok.100 sztuk z dużych foremek (10-12cm.) lub 200-250 z mniejszych (5-7cm) :
1 kg. mąki pszennej (i trochę do podsypania)
400 ml. miodu
1 i 1/4 szklanki cukru
pół kostki masła
pół szklanki kefiru
4 jaja
3 łyżki kakao
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 opakowanie przyprawy do piernika
Na lukier:
2 -2,5 szklanki cukru pudru
1 białko
2 łyżeczki Luksusowej Dziki Cynamon lub rumu (ewentualnie soku z cytryny)
Wykonanie:
1. Do garnka włóż miód, cukier, kakao, masło, przyprawy do piernika i podgrzej, tak by utworzyła się jednolita masa. Odstaw do ostudzenia.
2. Na stolnicy zmieszaj mąkę z proszkiem do pieczenia, zrób studzienkę. Dodaj jaja i kefir i przestudzoną masę miodową. Zagnieć ciasto.
3. Nagrzej piekarnik do 170 stopni Celsjusza.
4. Stolnicę posyp mąką, uformuj z połowy ciasta kulę. Rozwałkuj placek o grubości 0,5cm. Wycinaj foremkami pierniki, jeden przy drugim. Pozostałe okrawki zagnieć, rozwałkuj i wykrawaj, aż wykorzystasz całe pozostałe ciasto.
Jeżeli chcecie pierniki wieszać na choinkę, wytnijcie okrągłe otworki za pomocą rurki do napojów.
5. Pierniki układaj na blasze pokrytej pergaminem zachowując odstępy.
Piecz w temp. 170 stopni z termoobiegiem przez 15 minut. Po tym czasie wyjmij je delikatnie na talerz łopatką i przestudź.
6. Zrób lukier: cukier puder zmiksuj z białkiem i alkoholem. Jeżeli jest zbyt rzadki, dosyp cukru.
Lukier powinien mieć konsystencję gęstego budyniu. Ja do ozdabiania używałam strzykawki.
Na koniec pierniki posypałam jadalnym brokatem białym i grafitowo-holograficznym (do kupienia np.
w tortownia.pl ). Możecie użyć również cukrowych śnieżynek, które przykleja się na kroplę lukru.
Przechowywanie:
Pierniki po upieczeniu są jeszcze miękkie, ale podczas stygnięcia twardnieją.
Ważne aby nie robić zbyt cienkich ciastek i nie piec ich zbyt długo. Wtedy szybciej skruszeją.
Pierniki przechowuj w puszce lub innym pojemniku. Możesz wrzucić do puszki kawałek obranego jabłka i wymieniać go co 2-3 dni. Wtedy ciastka szybciej zwilgotnieją.
Niebawem pojawi się kilka Bożonarodzeniowych słodkości. Mam nadzieję, że znajdziecie chwilę by w gorączce świątecznych przygotowań zajrzeć do Dziurawego Kotła.
Ściskam ciepło :)
U nas w tym roku pierników nie będzie, zadecydowała mama, co zostało poparte przeze mnie, nauczonego doświadczeniem lat poprzednich. No nie szły jakoś, po czym zazwyczaj leżały do lata (i mnie się chyba smak zmienił, wcześniej uwielbiałem). Za to piernik w postaci ciasta będzie na pewno, najprawdopodobniej litewski, który piekłem ostatnio dwa lata z rzędu. Pozdrawiam, Gryx :)
OdpowiedzUsuńJa lubię maczane w mleku. Choć dla mnie one pełnią zawsze bardziej rolę ozdobną niż świąteczno-zapychaczową. :D
UsuńZa to pies byłby niepocieszony! Uwielbia pochłaniać pierniki wprost z choinki, zwłaszcza te w czekoladzie. :)
p.s. Gryszardzie jak Ty trzymasz do lata pierniki, to aż strach pomyśleć co jeszcze chomikujesz u siebie w pokoju? ;P
NIE, NIE KCEM WIEDZIEĆ! :D
No i nie powiem, w życiu! Mój wizerunek pięknisia-pachnisia mógłby straszliwie ucierpieć :D
UsuńUpiekę pierniczki jak opublikujesz wersję superextraszybką dla zmęczonych mam. Taką wrzucasz, wrzucasz, wrzucasz i gotowe;) Ale te zdjęcia to masz pikne. Wypaśne.
OdpowiedzUsuńSuper extra szybka - pójść do Lidla i zakupić :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że mała daje Ci do wiwatu. Jesteście w domu już?
W tym tygodniu robię swoje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://delfinasshopping.blogspot.com/
Super :) Moje nadal jeszcze chrupiące, ale zaczynają już mięknąć. Dziś maczałam w porannej kawie, w sumie już nie wiele ich zostało :)
Usuńpozdrawiam
Mała raz spokojna a raz stęka cały dzień i noc. Bardzo różniście bywa z tymi humorami. Ogólnie fajna z niej Pyza:) I lubi jeśc jak mamusia:D:D:D:D
OdpowiedzUsuń