Już od bardzo dawna miałam ochotę upiec te muffiny, a że sezon na gruszki w pełni, nadarzyła się idealna okazja. Przepis pochodzi z książki "Apetyczna Panna Dahl", mam też drugą część i muszę powiedzieć, że to jedne z moich ulubionych wydawnictw. Z przyjemnością się je ogląda i czyta, zwłaszcza anegdoty z życia Sophie.
Co prawda wyobrażałam sobie te muffiny zupełnie inaczej. W książce są opisane zdaniem: "To lekkie jak piórko biszkoptowe maleństwa, nie tak konkretne jak tradycyjne muffinki."
Według mnie to dość treściwe i wilgotne ciastko. Dlatego niech nie przerazi Was efekt zakalca - to zapewne rezultat sporej ilości musu gruszkowego oraz brak jakiegokolwiek tłuszczu. Jeśli chodzi o mnie, to jestem zwolenniczką wszelkich wilgotnych wypieków i taka forma do mnie jak najbardziej przemawia. :)
Można podawać je na ciepło, ale mi smakowały bardziej na drugi dzień zimne, jako śniadanie do gorącej kawy.
English:
Pear and Ginger Muffins - non fat.
I've wanted to make these muffins for a long time. It's a perfect time - Autumn is coming slowly and farmers' markets are full of fresh ripe pears. Recipe comes from Sophie Dahl's book.
I've got both her books and really enjoy them.
Sophie's muffins are moist, heavy and aromatic. You can decorate them before baking with a piece of fruit on the top of it. Serve warm or cold. I prefer eat them next day as breakfast with a hot coffee.
Składniki (na 12-16 muffinek) :
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
1 1/4 szklanki (145g.) mąki orkiszowej
1 1/2 szklanki (150g.) płatków owsianych błyskawicznych
1 szklanka (225g.) musu gruszkowego (3-4 gruszki lub kupny ze słoika)
4 białka, ubite z odrobiną soli
1/2 szklanki (małe opakowanie) jogurtu naturalnego
3/4 szklanki miodu lub syropu z agawy
1 twarda gruszka - obrana, pozbawiona gniazda nasiennego i pokrojona w kostkę
2/3 szklanki rodzynek (ok. 100g.)
12-16 papilotek do muffinów plus forma lub papilotki wolnostojące
Wykonanie:
Przygotuj puree gruszkowe: obierz gruszki, pozbaw ich gniazd nasiennych. Pokrój w kostkę i rozdrobnij blenderem lub zetrzyj na tarce na najdrobniejszych oczkach.
Wsyp do miski proszek do pieczenia, sodę, imbir, cynamon, gałkę muszkatołową, mąkę i płatki owsiane, wymieszaj,
Dodaj pokrojoną w kostkę gruszkę, rodzynki i wszystkie płynne składniki. Wymieszaj mikserem dokładnie, aż połączą się wszystkie składniki.
Rozgrzej piekarnik do 190 stopni bez termoobiegu.
Wyłóż formę do muffinów papilotkami. Wypełnij papilotki ciastem do 2/3 wysokości.
Piecz przez 28-30 minut, aż muffiny z wierzchu zbrązowieją.
Podawaj na ciepło lub zimno. Przechowuj do 5 dni w zamkniętym pojemniku.
wyglądają bardzo apetycznie, uwielbiam wszelakie muffiny. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńSmakowite.Ciekawe połączenie smaków imbir,cynamon,gałka.Myślę,że gruszki w tym cieście były wspaniałe.Osobiście coraz częściej piekę takie babeczki w foremkach silikonowych.Zawsze denerwowało mnie wyjmowanie z tych papierków.Śliczne,jak zawsze zdjęcia.Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńDziękuję Christopherze :) Myślę,że do tych muffinów jak najbardziej silikonowe foremki będą się nadawały, gdyż ze względu na swoją wilgotność ciężko odchodziły od papierowych papilotek.
UsuńNie mniej jednak nie mogłam sobie odmówić użycia tych, gdyż poczyniłam ostatnio spore zakupy papilotkowe i jest w czym wybierać. :) pozdrawiam, Malwina
Idealnie wstrzeliłaś się z tym przepisem! Akurat w domu leżała cała siatka gruszek od sąsiadki i widziałam, że nie damy rady tego zjeść i się po prostu zepsują, więc szukałam w internecie czegoś smakowitego. Ale jednocześnie przeglądałam wizaż i zobaczyłam w Twoim podpisie ten przepis i chyba 2 godziny później jadłam już Twoje babeczki :) Jak dla mnie cudo - przepyszne i wilgotne. Czasami w zwykłych muffinach przeszkadza mi ich suchość i ciężkość. Te też nie są super lekkie, ale i tak lżejsze niż tradycyjne na maśle lub kefirze. I tak samo jak Ty uwielbiam wilgotne ciasta, które rozpływają się w ustach :) Nie dodałam tylko cynamonu, bo nie znoszę go zarówno w perfumach, jak i w ciastach. Ale i bez niego wyszły przepyszne. Super przepis, jak dla mnie strzał w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Maria
O to super! :) U nas też sporo gruszek ostało się na stanie, ale zrobiłam podwójną porcję tych muffinek i jakoś się z nimi uporałam. :) Teraz czekam na dynię <3
UsuńCo do cynamonu, to on jest dla mnie jak narkotyk i czasami z nim przesadzam (dodałabym go do wszystkiego, nawet do dań pikantnych) :D W perfumach też go lubię, zwłaszcza w tej mniej dosłownej wersji. Ale rozumiem że może kogoś męczyć :)
Bardzo mi miło, że przepis się na coś przydał, pozdrawiam ciepło. :) Malwina