niedziela, 21 października 2012
Puree dyniowe
Tak jak obiecałam, w Dziurawym Kotle pojawi się cykl przepisów, których główną bohaterką jest Jej Wysokość Pumpkinowatość ;) Mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie coś, co przypadnie mu do gustu.
Rozpoczynamy puree dyniowym, które stanowi bazę do wielu przepisów, zarówno na ciasta, desery, pieczywo, zupy, sosy, itede... Jednym zdaniem - bez niego ani rusz.
Przepis dziecinnie prosty - o ile tylko uda Was się wypatroszyć i pociąć dyniowca bez odcięcia sobie ani jednego palucha, misję możecie uważać za zakończoną powodzeniem. :)
Wykonanie:
1. Dynię dzielimy na pół, wyjmujemy pestki za pomocą łyżki. Jeśli chce Wam się trochę pobebrać, to oddzielcie pestki od miąższu, opłuczcie na durszlaku i pozostawcie to przeschnięcia - mogą się jeszcze przydać. :)
2. Kroimy dynię na półksiężyce i układamy w brytfannie.
3. Wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika, pieczemy ok. 1 - 1,5 godziny. Po godzinie wbijcie w dynię widelec, musi łatwo wchodzić - to znak że dynia jest gotowa. Wyjmijcie ją z piekarnika i pozwólcie jej ostygnąć.
4. Obierzcie dynię ze skóry (jeśli będzie dobrze upieczona miąższ powinien odchodzić od skórki za pomocą łyżki) , następnie rozdrobnijcie ją dokładnie blenderem.
Puree możecie przechowywać na dwa sposoby:
- przełożyć w mniejsze pojemniki lub woreczki foliowe i zamrozić.
- lub zagotować i przełożyć w wyparzone słoiki, zakręcić i odwrócić do góry dnem.
To dobry sposób na przetworzenie dyni, gdy posiadacie jej nadmiar i nie macie za bardzo pomysłu co w danej chwili z nią zrobić. Zawsze można rozmrozić jeden pojemnik kiedy doznacie nagłego kulinarnego natchnienia i przystąpić do działania. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne zdjęcia i piękna aranżacja, pozdrawiam! Gryx :)
OdpowiedzUsuńGryszardzie, no no - Ciebie to się tu nie spodziewałam :) hehe dzięki, pozdrawiam i zapraszam.
UsuńWłaśnie testuję Twój przepis na puree z dyni. Dynia już się piecze :)
OdpowiedzUsuńSuper :) To chyba najwygodniejszy sposób na puree. :) Teraz mam malutki piekarnik, więc sobie już nie mogę pozwolić na pieczenie hurtowych ilości niestety...
Usuń